poniedziałek, 31 grudnia 2012

Sylwester

 Miało być jak miało, wyszło jak wyszło, ale spoko nadrobimy jak tylko A. odzyska siły witalne. Ale nie jest źle siedzimy, Wola jest nasza z czwartego piętra widok na Warszawkę. Mąż zrobił swą specjalność Sylwestrową, czyli skrzydełka KFC wg. przepisu: jak co rok to lepsze:
Stef też jest

 Po I kolacji:

 O kolejnych etapach kolacji już Ci pisać nie będę, bo mogę robić byki ;p. Do zobaczenia/usłyszenia/przeczytania do jutra. Pamiętaj o mnie.
P.S. Mamy też szampana.

1 komentarz: