sobota, 11 stycznia 2014

Stół

 Nic wielkiego, zwykły stół, ale obiecałam sobie, że jak już z M będziemy mieć swoje mieszkanie, będziemy mieć stół. Teraz owszem mamy ławę, która służy w połowie jako stolik na drukarkę, w drugiej połowie jako leżak dla kota, drugi stół jest w kuchni, typowy kwadrat, nie jemy przy nim bo jakoś tak nie wygodnie, chyba że szybkie poranne śniadania przed wyjściem do pracy. Jak już będziemy mieć ten stół, najlepiej z dechy, oczywiście byłoby super gdyby był duży, nie bujający się i bez drzazg, na parę osób, do jedzenia, picia kawy, czytania, rozwiązywania po nocy krzyżówek (takich jak kiedyś były w Przekroju), picia wódki i w ogóle żeby był centralnym punktem mieszkania, a jeszcze lepiej domu.
 Bliskie do ideału:









A noce z ziomami, żeby wyglądały tak:


8 komentarzy:

  1. Mam identyczne pomysły na mój stół :D Nawet znak sklep, nawet wiem który, nawet...:D Tylko tymczasowo nie mam kasy:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja kasy i nie mam gdzie go postawić (czyt. nie mamy własnego M4) ;p

      Usuń
  2. zauważyłem tendencję!!!! Stół bez obrusa! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dechę ma być widać, zresztą to zawsze mniej prania, ważne dla kogoś kto nie lubi prasować ;p

      Usuń
  3. Zacne! Znam kilka miejsc, gzdie zrobią Ci takie na zamówienie:D za niewielki piniądz:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mąż mi zrobi, ale poczekam bo i tak postawić nie mam gdzie ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Żono droga, ulegając powszechnej modzie, nominowałam Cię do Liebster Blog Award:-)
    Zajrzyj i sie spowiadaj;)
    http://domatorka-domowo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oooo, jeszcze mnie nikt do niczego nie nominował :)

      Usuń