sobota, 1 lutego 2014

Szułs

LECI
  No cóż jest taka rzecz, która powoduje częste wyrzuty sumienia, są to BUTY. Mogę powiedzieć że jest nas dwie Ja i Nieobuta. Razem sobie pomagamy, z mojej strony wygląda to tak:
ja: patrz (tu zdjęcie butów)
ONA: ładne
ja: no
ONA: kupiłaś już
ja: nie, zastanawiam się, no wiesz to tyle kasy, kolejna para, wysiedlą mnie z chałupy itd.
ONA: takie okazje nie trafiają się często,
ja: wiem
ONA: raz się żyje
ja: zrobiłam przelew
ONA: :)
 Tak mniej więcej sytuacja wygląda za każdym razem, i jak tu żyć? Ano wychodzę z założenia, że coś się od życia należy, jak np. jutro mnie szlak trafi, to przynajmniej z nowymi butami.
 Najlepsze z tego wszystkiego jest to, że ja o nabyciu obuwia nie myślę w ogóle, dopóki Ona nie da znać że coś zakupiła, no i wtedy się zaczyna, narobi mi smaka, walnie tekstem, że przecenka, no i ja już szukam, a szukam nawet skutecznie, zazwyczaj wyszukam i kupie to czego szukam, rzadko mi się trafi kupić buty, na zasadzie a może mi się przyda. ;p

5 komentarzy: