Była tam prawie rok, sprawowała opiekę nad swoją podopieczną z iście matczynym przywiązaniem i oddaniem. Pech chciał, albo nie chciał, że zakochała się w jej synu, trochę młodszym od siebie, ale bardzo fajnym człowiekiem. Tak żyli sobie prawie rok, ona opiekując się jego matką, a on opiekując się opiekunką swojej matki. Widziałam Ją , widziałam jak tam żyje, widziałam jak się uśmiecha, jak mówi, jak się kłóci, widziałam to Jej życie. Była szczęśliwa. On szalejący na jej punkcie, ale z takim codziennym stoicyzmem, na spokojnie, była jego miłością. Czuła się kochana, taka po prostu spełniona, po prostu szczęśliwa. Kurwa, jak ten widok napawał spokojem, to chyba mało kto zrozumie, kto jej nie zna i nie wie co w życiu przeszła. Pojawiła się inna (Suka), nie, nie było romansu, on nie zdradził, on tylko jeździł do niej na terapie, na odczulanie. Zaczęła bruździć, wmawiać, krzywdzić. Bariera językowa wzmogła, tylko dlatego że, nie potrafiła się obronić, przed tym co Sucz wmawiała Jemu, że Ona jest już zmęczona, że musi wyjechać, odpocząć, że nie mogą sypiać w jednym łóżku, żeby się nie przytulać, i żeby się w ogóle od siebie oddalić. Wydaje się facet powinien widzieć, zrozumieć że ten terapeuta przekroczył pewną granicę, ale nie on zaczyna, Ją atakować, że jest zazdrosna o Terapeutkę, że nic nie rozumie. On Ją na prawdę kochał ,ona go kochała, tak jak się kocha i czuję że się kocha na śmierć i życie, tak na tysiąc procent. Widziałam to, widziałam jak kipi jej serce ze szczęścia. Sucz, doprowadziła do swojego, Ona wyjechała, mówiąc że wróci, On ją bardzo mocno przytulił na pożegnanie, tak ją przytulił, jak tuli się gdy się kocha. Wyjechała. Spotkałam się z Nią parę razy, widziałam smutek w jej oczach, tak wielki smutek, łzy, ból, kurwa, tak wielki ból.
Nie wróciła do Niego, bo Suka tak namieszała w jego życiu, że nagle dla niej przy nim zabrakło miejsca, namieszała tak, jak tylko potrafi prawdziwa, wyrafinowana Suka. Wyjechała, do obcych ludzi, z nastawieniem czysto technicznym, tylko praca i kurwa nic więcej, bo tak Ją serce boli.
I co mam Jej powiedzieć, że będzie dobrze, że z czasem zapomni. Pierwszy raz w życiu, jest mi Jej żal, pierwszy raz w życiu na Jej widok pęka mi serce. Kurwa za co Ona tak cierpi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz