niedziela, 4 listopada 2012

Niedziela

 To jest post od niechcenia. Razem z K. wybraliśmy się na spacer, głównie z zamiarem spróbowania burgerów, nigdy nie jadłam burgera innego niż ten z Maca i jestem zachwycona. Ogromna buła, sałata, kiszoniak, czerwona cebula, pyszne ciągnący się ser, salsa, sos BBQ i fryty, tak nie frytki tylko FRYTY a no  i bohater czyli mielniak z krowy. Złota 9 Warszawa to TU polecam. Co prawda za jedną taką bułę można by kupić  10 czizów w Macu, ale co tam, przecie nie jadam tego codziennie.
 
W weekend nie liczy się kalorii ;p




1 komentarz: