niedziela, 22 grudnia 2013

Coraz bliżej święta

LECI
Lubię patrzeć na Hugh
 No dobra, jest źle, nigdy wcześniej nie zjadłam tyle wątróbki ile zjadłam w ciągu ostatnich dwóch tygodni, masakra, a to wszystko przez M. No nic, w końcu to samo zdrowie Ale to nic od czego jest Sylwester i postanowienia noworoczne. Do Świąt pozostało jakieś 48 godzin. Szał ciał, trza pomyśleć w co się wcisnąć, żeby wyglądać szczupło a i po zjedzeniu jako tako nie zgorsza.
 Wczoraj odebraliśmy Ciotkę lotniska, także na samą Wigilię będzie cztery Baby i M.  Bosh wiesz ilu ludzi było na lotnisku, ja szczerze Ci powiem że uwielbiam ten moment oczekiwania, na bliską osobą, jak się drzwi rozsuwają i to on czy nie, to napięcie, mrrrrau. Wylukałam trzy laski, które od podejrzewam o jakieś lewe interesy, po czym wnoszę, po tym że zajebiście wyglądały po 20 godzinach lotu, później gadały pojedyńczo z jakimś kolesiem, on dawał im kasę, a potem w jego aucie podpisywały jakieś papiery. Ok, w wersji standardowej mogły to być modelki, ale każdy wie, że modelka na co dzień jest raczej bez makijażu i wyglądają raczej normalnie, tylko tyle że są wyższe od przeciętnej i szczupłe, tzn mega smukłe ;p. A i leciały z Tajlandii.
Pierwsze minuty po spotkaniu, Siostry musiały dopełnić swojego rytuału:
  Ponoć niedługo ma tak być u nas.
Później był już tylko sam śmiech i łzy, bo jak się nie śmiać jak jedna Siostra spędziła pół życia w Australii, druga od jakiegoś czasu siedzi w Niemczech, spotykamy się wszyscy przy jednym stole, no i tak gadamy o wszystkim. I tak np. Ciotka z Australii coś tam mówi o klasach robotniczych, no i tak na klasę chłopską, powiedziała "chłopotniczo-rolska", nie wiem co kierowało intencją, ale wyszło jak wyszło. Siostra druga na to co będzie na obiad, to,to i to i szpargle (yyyy Mamo, co?) SZPARAGI, a i wszystko jasne.
 Chyba zaczynam czuć że chyba może być Ok na te święta ;p

2 komentarze: