Wyjechała,
właściwie, dalej jedzie, jakieś jeszcze 400 km do miejsca docelowego. Mota mi całą głowę, jest tak przerażona, sama , boję się o nią. Mało tego to jedzie tam jeszcze jakimś sztruclem, mam nadzieję że jeszcze nad nią czuwa jakaś siła, i że rodzina do której jedzie, jej nie pożre. Boję się o nią, od tak po prostu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz