niedziela, 5 stycznia 2014

Vagi cz.4

 Tak wiem, miałam się opanować z butami, miałam poczekać na promocje promocji, ale nie wytrzymałam. Złożyły się na to pięć czynników, po pierwsze już przeszył pierwszą przecenkę, po drugie był mój rozmiar czyli 41, co wbrew pozorom że jest to mało spotykany numer buta, powoduje, że często go już nie ma dostępnego, po trzecie moja przyjaciółka właśnie pochwaliła się nowymi Vagabondy Nieobutego, po czwarte powiedziała że ten mój model, ma jej koleżanka, która mając wcześniej obcierane stopy (zaznaczając że moje stopiszcza szczególnie się obcierają) poszła w nich na imprezę, i że były zajebiste, po piąte przemawiał ze mną lęk, że jak jeszcze poczekam miesiąc na kolejną przecenkę to nie zastanę 41. To chyba najdłuższe usprawiedliwienie samej siebie.
 Dzisiaj je odebrałam, z wielkim pietyzmem i namaszczeniem rozpoczęłam swój rytuał otwierania przesyłki, pomału wynurzyły się z pudełka, i tadammmmm:


Teraz tylko nie wiem jak się ubrać, ale przecie to pikuś. :)


Załączam słit focie z rąsi i pół skłonu :

3 komentarze:

  1. Wyglądają bardzo ładnie:D Jak z ich wygodą?:D

    OdpowiedzUsuń
  2. piękniutkie! pokaż zdjęcie buta na nodze!

    OdpowiedzUsuń
  3. Są mega zajebiście wygodne, co dziwne zauważyłam że Vagi są wygodniejsze wyższe od tych na płasko, ze zdjęciem nie dam rady. Może to dziwnie zabrzmi ale nie mam w mieszkaniu luster które by pokazywały cokolwiek poniżej pasa. Ale powinno Wam wystarczyć zdanie opisujące mojej Mamy : Ładne bo wysmuklają kostkę, tzn. nie odstają a i nie wrzynają czyli nie robią golonki. :)

    OdpowiedzUsuń